sobota, 21 lipca 2012

Lawendowe marzenie


O podróży do krainy lawendy marzyliśmy latami. W końcu nasze marzenie się spełniło i było dokładnie tak jak to sobie wyobrażaliśmy- kolor i zapach kwitnącej lawendy nas oczarowały, a prowansalskie pejzaże na zawsze pozostaną w naszej pamięci….

Na miejsce naszego noclegu wybraliśmy celowo nie hotel, ale coś w rodzaju gospodarstwa agroturystycznego, które okazało się być w przeszłości zamkiem. Właścielka tego miejsca to nie tylko wspaniały gospodarz, ale również znawczyni uprawy lawendy. Utrzymuje się nie tylko z turystyki, ale również ze sklepiku, w którym oferuje produkty pochodzenia lawendowego: mydła, olejki, susz, bukiety, miód, etc. Miejsce to naprawdę polecam każdemu, kto będzie szukał noclegu w tej okolicy: http://www.chateau-la-gabelle.com/.


Przez nasz czterodniowy pobyt podziwialiśmy nie tylko przepiękne lawendowe krajobrazy....


....ale również zajeżdżaliśmy do wielu kameralnych miasteczek zaliczonych do grona najładniejszych we Francji takich jak: Ménérbes, Venasque, Gordes, Moustiers St Marie, Simiane la Rotonde, Abbaye de Senanque....


....zwiedziliśmy fabrykę kosmetyków L’Occitane....


....stołowaliśmy się w pysznych restauracyjkach....


...i dowiedzieliśmy się sporo o samej lawendzie, jej produkcji, odmianach od pani Bernadette :)

PS. Kilka przydatnych informacji dla tych, którzy marzą o podobnej wyprawie. Fioletową lawendę można podziwiać w okresie czerwiec-sierpień, jednak z własnego doświadczenie polecam pierwszą połowę lipca. My byliśmy w okresie 14-17 lipca i pod koniec naszego pobytu rozpoczęły się gdzieniegdzie zbiory. Jeżeli chodzi o prawdziwe zagłębia lawendy to polecam Valensole i okolice Sault. Przed wyprawa warto zajrzeć na stronkę http://www.grande-traversee-alpes.com/routes-de-la-lavande, z której można ściągnąć trasy, znaleźć noclegi, dowiedzieć się o różnych lawendowych wydarzeniach i sprawdzić okresy kwitnięcia lawendy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz